Austriacka firma zajmująca się finansowaniem postępowań sądowych oskarżyła Williama Hilla i pana Greena za odmowę zapłaty 500 000 euro w procesach sądowych związanych z nielegalnym hazardem online na rynku austriackim.
Advofin, we współpracy z lokalnymi kancelariami prawnymi, rozpatrywał roszczenia ponad 2600 klientów dotyczące hazardu na międzynarodowych stronach działających w jurysdykcjach, w tym na Malcie.
Firma otrzymała roszczenia od klientów na ponad 60 milionów euro. EGR okazało się, że 130 spraw zostało załatwionych, z czego 130 spraw klientów zostało zaspokojonych na łączną kwotę 3 mln euro, a kolejnych 75 nierozstrzygniętych wyroków na kwotę 5,8 mln euro nie zostało jeszcze zaspokojonych, ponieważ nie zostały jeszcze prawnie uregulowane wiążący.
W rozmowie z EGR Członek zarządu Advofin, Stefan Bohar, powiedział: „Jeszcze nie przegraliśmy sprawy. Do naszej oferty dołącza od 30 do 40 nowych osób i do 1 miliona euro roszczeń tygodniowo.”
„Natknęliśmy się jednak na niepowodzenie polegające na tym, że kilku licencjonowanych operatorów w Wielkiej Brytanii przestało płacić roszczenia, pomimo wydania przez austriacki sąd prawnie wiążących orzeczeń wymagających zapłaty”, dodaje.
EGR może wskazywać, że wśród tych operatorów są William Hill i Mr Green z siedzibą na Malcie.
„Austriaccy prawnicy reprezentujący tę dwójkę w zasadzie mówią nam: „OK, nie płacą, nic nie możemy na to poradzić”. Przepraszam – wyjaśnił Bohar.
„Musieliśmy rozpocząć cały proces spełniania tych wymagań w całej Europie, co oznacza, że zasadniczo szukamy aktywów i kont, które możemy przejąć.
„W przypadku jednej z tych firm pokryliśmy nawet koszty marketingu, które firma kupiła od dużego austriackiego kanału telewizyjnego. W zasadzie kupili czas w telewizji na swoje reklamy, a my je zrealizowaliśmy” – dodał.
Egzekucja, jak nazywa się ten proces w Austrii, ma miejsce, gdy strony załatwiają sprawę sądową lub prawomocny wyrok zostanie wydany przeciwko drugiej stronie, ale strona zobowiązana nie wywiąże się z obowiązku zapłaty roszczenia.
W przypadku, gdy orzeczenie sądu nie jest opłacane przez zainteresowaną stronę, powodowi wystawiany jest dokument egzekucyjny w celu wyegzekwowania tej płatności na terenie całej Unii Europejskiej. Częściowo obejmuje to identyfikację mienia należącego do sprawcy naruszenia i jego konfiskatę jako zapłatę.
Jednak Bohar wspomniał o kilku przeszkodach w procesie windykacji spowodowanych przez międzynarodową działalność firm.
„Na początku jest to żmudny proces, ponieważ często nie mają oni aktywów w Austrii. Pieniądze, które są im wypłacane, są często przekazywane do jednego z dostawców usług płatniczych lub do jednego z banków poza Austrią” – wyjaśnił.
„O wiele łatwiej byłoby nam przeprowadzić tę procedurę windykacyjną w Austrii, ale pieniądze po prostu trafiają do innego kraju - Wielkiej Brytanii, Irlandii lub czegoś innego. Musisz znaleźć lokalnego prawnika, który może wprawić w ruch i skierować sprawę do lokalnych sądów w całej Europie. Właśnie to robimy teraz. To tylko wydłuża cały proces odzyskiwania dla naszych klientów, co jest niefortunne, ale te kroki na pewno nas nie powstrzymają – dodał Bohar.
Bohar argumentował, że firmy nadal działają w Austrii na co dzień pomimo orzeczeń sądowych, kwestionujących przestrzeganie przez operatorów prawa austriackiego.
„To nie jest firma, która działa na jakiejś odległej karaibskiej wyspie, to jest firma z Anglii z oddziałem na Malcie. Są teraz dużym reklamodawcą, zwłaszcza na Mistrzostwach Europy, i po prostu nie płacą prawnie wiążącego wyroku” – wyjaśnił.
„Uważam to za krępujące i prawdopodobnie próbują twierdzić, że są ponad prawem, ale w końcu do nich dotrzemy” – podsumował Bohar.
Jednym z potencjalnych czynników wpływających na wypłatę roszczeń jest bliski związek między Austrią a sąsiednimi Niemcami, gdzie 1 lipca wejdą w życie przepisy zezwalające na kasyna online, zakłady sportowe i pokera.
„Jeśli z jednej strony chcę uzyskać licencję w Niemczech jako operator kasyna online, ale nie płacę prawnie wiążących wyroków w Austrii, to nie będzie to dobre dla niemieckich regulatorów. Ta wiadomość szybko się rozejdzie” – dodał Bohar.
Pan Green i firma macierzysta William Hill nie skomentowali oświadczeń złożonych w czasie publikacji tego artykułu po skontaktowaniu się z EGR.